Nigdy nie zapomnę imprezy na której miano serwować między innymi : …”koziołki w piekiełku”, wszyscy zastanawiali się ,cóż takiego może kryć się ,pod tak tajemniczą nazwą ?.
Zaskoczenie było ogromne, gdy na stół podano ,leczo z cukinii i papryki z fikuśnie powywijanymi paróweczkami , przypominającymi różki koziołków ;).
I dodam tylko tyle, że potrawa o tak sympatycznej nazwie, smakowała zwłaszcza dzieciom, które na ogół nie przepadają za leczo 😉
Przepis podpatrzony od brata 🙂
Składniki:
– 6 dużych pomidorów ( moje pomidory były bardzo duże !).
– 6 dużych papryk
– 1 b.duża cukinia
– 3 cebule
– 4 ząbki czosnku ( możana dodać mniej)
– 0,5 szkl. ketchupu
– 1/3 papryczki chilli
– przyprawy: sól, pieprz, majeranek, bazylia, odrobina cukru.
dodatkowo:
– 20 dkg cienkich parówek
Wykonanie:
Cebulę obrać , pokroić w piórka i przysmażyć na patelni.
Paprykę oczyścić z gniazd, pokroić w prążki i wrzucić do usmażonej cebuli.
Dusić pod przykryciem.
Pomidory włożyć na chwilkę do wrzącej wody, wyjąć i zdjąć skórę,
następnie pokroić w małą kostkę i umieścić w garnku z papryką.
Całość należy dusić na mniejszym ogniu, pod przykryciem, aż papryka nam zmięknie a pomidory rozgotują się .
Między czasie obieramy cukinię, usuwamy pestki i kroimy w kostkę.
Kostki cukinii smażymy na patelni na oleju, co jakiś czas mieszając, do chwili jej zmięknięcia .
Miękkie kosteczki cukinii umieszczamy w garnku z papryką, dodajemy ketchup, wyciśnięty przez praskę czosnek, przyprawy i jeszcze chwilkę gotujemy na małym ogniu.
Paróweczki przekrawamy na pół, każdy z końców nacinamy nożem kształt krzyżyka, nie za głęboki.
Wkładamy na patelni na rozgrzany tłuszcz i chwilkę smażymy ,aż końce parówek zaczną wywijać się w różki.
Tak przygotowane parówki wrzucamy do lecza.
Podajemy na ciepło .
Moje uwagi:
Jeżeli potrawa ma być spożywana wyłącznie przez dorosłych, można dodać do niej większą ilość papryczki chilli, wtedy piekiełko stanie się bardziej pikantne ;).
Smacznego !