System wentylacyjny

0
480

śmierdzący powrót

Po świętach wróciliśmy do biura. Od progu rzucił nas na kolana smród. Czy ktoś zostawił coś w lodówce? Co się dzieje?
Wszyscy nerwowo zaczęliśmy biegać po biurze, przeszukiwać wszystkie zakamarki – lodówka, zlew, szafki pod zlewem, nawet kosze na śmieci i wszystkie szuflady. I nic. Najgorsze, że nasz budynek jest wybudowany w tym nowoczesnym stylu, gdzie nie otwiera się żadne okno. Uruchomiliśmy wszystkie klimatyzacje w budynku, bo nie było możliwości pracowania. Wtedy smród jakby się nasilił. To prawdopodobnie mogło mieć jakiś związek z klimatyzacją.
Nasz kierownik niezwłocznie zadzwonił do administracji budynku, żeby ktoś ten temat załatwił, bo niestety nie było możliwości pracy. Technik mógł się pojawić dopiero popołudniu i przejrzeć nasz system wentylacyjny. W ten sposób zyskaliśmy kolejny dzień wolny, ale niestety trzeba będzie go kiedyś odrobić.
Następnego dnia rano okazało się, że w naszej wentylacji padł szczur. I tak leżał od dni kilku wydając zapachy.
Po tym zdarzeniu została zlokalizowana dziura w budynku, którą to zwierzątko dostało się do naszej wentylacji. Oby ostatni raz.